Wybuchł gaz ...

Dziś koło godziny 4 wybuchł gaz w bloku na ul Aleja Pokoju. Dwie osoby straciły życie ......................

a nie 3??

Zgineło 2 osoby. Oczywiście nie ma co długo dyskutować na takie sprawy więc napiszę wszystkie wersje które słyszałem.
1.Wybuch gazu
2.Wybuch termy
3.Mieszkaniec zasnoł z papierosem

Rozmawiałem z sąsiadką na przeciwka (mam mojego kumpla) wybuch był ogromny zniszczył całą klatkę i mieszkania sąmsiadujące (proszę się przejść i zobaczyć, coś okropnego). Mieszkańców którzy ponieśli straty ulokowano w internacie. Narazie nie ma co dyskutować co się stało puki straż tego nie ustali. Koniec tematu.

sensas napisał:

zasnoł
na przeciwka
sąmsiadujące
puki

zasnął
z naprzeciwka
sąsiadujące
póki

chyba jeszcze nie "narazie" tylko "na razie"

nie macie innych problemów?z gramatyką sensas ma na bakier, ale chyba przy tym temacie nie pasuje o tym dyskutować...

68-letnia kobieta zginęła w pożarze mieszkania w Zwoleniu. Jej mąż doznał poważnych poparzeń i w ciężkim stanie przebywa w szpitalu.

Tragedia rozegrała się w sobotę w nocy w mieszkaniu na 4 piętrze bloku przy ulicy Alei Pokoju. Dokładnie nie wiadomo, kiedy wybuchł pożar. Strażacy otrzymali zgłoszenie o godzinie 3.20 od mieszkającej piętro niżej sąsiadki. Mówiła ona o dymie. W tym samym czasie mieszkającego na IV piętrze Artura Bartoszka obudził głośny wybuch.

- Wybiegłem do przedpokoju i zobaczyłem, że w jego głębi leżą nasze drzwi, które jakaś potężna siła wyrwała z zawiasów i zamka i wepchnęła do środka. W środku były też fragmenty drzwi sąsiada. Resztki te paliły się. Obudziłem żonę i dwóch synów, zacząłem gasić ogień. Gdy wybiegłem na klatkę schodową zobaczyłem pożar u sąsiada. Z jego drzwi została może dolna połowa. Przewieszone było przez nie jakieś ciało, na ubraniu widziałem ogień. Polałem tam kilka wiader wody – opowiadał nam Artur Bartoszek.

Gdy strażacy przybyli na miejsce cała klatka schodowa była wypełniona dymem. Zarządzono ewakuację, rozpoczęto też działania ratownicze. Strażacy musieli pracować w aparatach powietrznych. Będąc już na górze dostrzegli siedzącego na schodach przed mieszkaniem, ciężko poparzonego mężczyznę.

- Nie stracił przytomności, ale kontakt z nim był utrudniony. Nasi strażacy sprowadzili go na dół i przekazali załodze karetki. Potem znalezione zostały zwłoki kobiety, które znajdowały się na resztkach drzwi wejściowych – mówił nam Andrzej Szewczyk, zastępca Komendanta Powiatowego Straży Pożarnej w Zwoleniu.

Zmarłą jest 68-letnia Janina W. Jej mąż, Adam w stanie ciężkim przebywa na oddziale intensywnej pomocy medycznej szpitala na Józefowe. W sobotę na obserwacji w szpitalu w Lipsku przebywali tez dwaj synowie Artura Bartoszka. Lekarze mieli ocenić, czy dym nie spowodował zatrucia ich organizmów.

Akcja gaśnicza trwała kilka godzin, oprócz zawodowych strażaków brały w niej również udział zastępy OSP z trzech jednostek. Płomienie gaszono podając wodę zarówno z klatki schodowej jak i od drugiej strony bloku, ze strażackiego podnośnika. W wyniku pożaru mieszkanie zostało doszczętnie zniszczone, odpadły w nim nawet tynki.

Zalanych zostało kilka mieszkań. Ich stan techniczny oraz całego budynku mają ocenić pracownicy nadzoru budowlanego. Na razie nie wiadomo, co było przyczyną pożaru. Wypowiedzą się na ten temat biegli. Zdaniem Andrzeja Szewczyka pożar rozpoczął się najprawdopodobniej dużo wcześniej od momentu przyjęcia zgłoszenia.

- Na pewno wybuch nie nastąpił od butli gzowych, bo zostały one wyniesione przez strażaków w całości. Mógł on być natomiast konsekwencją eksplozji palnych gazów, które nagromadziły się w zamkniętych pomieszczeniach w czasie pożaru. Kiedy otwarte zostało okno, nastąpił gwałtowny dopływ powietrza a płomienie podziałały na tę mieszankę jak zapalnik. Ale to na razie tylko moje przypuszczenia – powiedział nam komendant.

[link widoczny dla zalogowanych]

"W sobotę na obserwacji w szpitalu w Lipsku przebywali tez dwaj synowie Artura Bartoszka. Lekarze mieli ocenić, czy dym nie spowodował zatrucia ich organizmów."
Są tam cały czas i nie dwaj tylko cała trójka.

"Będąc już na górze dostrzegli siedzącego na schodach przed mieszkaniem, ciężko poparzonego mężczyznę. "
Był wcześniej na balkonie wzywając pomoc a potem przeszedł całe palące się mieszkanie.Na pewno nie stał tam na początku akcji.

"Strażacy otrzymali zgłoszenie o godzinie 3.20 od mieszkającej piętro niżej sąsiadki. Mówiła ona o dymie. "
To już było po wybuchu.

Czy tak ciężko jest porozmawia z kilkoma ludźmi , żeby ta wiadomośc nie była przekłamana?Pan Kutkowski to rzetelnych redaktorów nie należy.

jick napisał:

Pan Kutkowski to rzetelnych redaktorów nie należy.

Pan Piotr to nie dziennikarz, tylko lokalny pismak, i nie jest to wyrazem jakiegoś mojego urazu czy niechęci, ale po prostu fachowości nie można nauczyć się pisując do lokalnego dziennika pokroju "Echa Dnia". Pan Piotr mógłby równie dobrze pisywać do gazety parafialnej - styl byłby na poziomie, tematy - te same.

jick napisał:

"Czy tak ciężko jest porozmawia z kilkoma ludźmi , żeby ta wiadomośc nie była przekłamana?Pan Kutkowski to rzetelnych redaktorów nie należy.

Pan Kutkowski był na miejscu i rozmawiał ze świadkami

kto to jest Pan Kutkowski?

P. Kutkowski redaktor z Echa Dnia na terenie naszego powiatu Very Happy

o dziekuje. nie mialam zielonego pojecia Smile

obserwator napisał:

jick napisał:

"Czy tak ciężko jest porozmawia z kilkoma ludźmi , żeby ta wiadomośc nie była przekłamana?Pan Kutkowski to rzetelnych redaktorów nie należy.

Pan Kutkowski był na miejscu i rozmawiał ze świadkami

Wiem , że był i rozmawiał ale jego pamięc jest słaba skoro tak przekręca słowa które usłyszał.Niech zainwestuje sobie w dyktafon.

" Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Zwoleniu koordynuje akcję pomocy dla osób, które ucierpiały w wyniku pożaru jaki miał miejsce 6 stycznia 2007r. w bloku przy ul.Aleja Pokoju.
Wszystkich, którzy chcą pomóc poszkodowanym prosimy o kontakt z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej w Zwoleniu - tel. 048 676 23 30."

[link widoczny dla zalogowanych]