Wybory samorzadowe 2010

Juz niedlugo nowe wybory samorzadowe. W tej chwili biadolimy, ze jest zle. Ze ludzie ktorzy zostali wybrani nie spelniaja naszych oczekiwań. Sprawa jest prosta. Podczas nastepnych wyborow pozbyc sie tych niewlasciwych, wybrac nowych, mlodych, zdolnych, chcacych cos zrobic, a przede wszystkim majacych jakies pojecie jak to zrobic. Mamy trochę czasu poszukajmy ludzi kompetentych, pokazmy wady tych, ktorzy rzadza teraz. pokazmy wszystkie uklady i ukladziki tej ekipy. jesli to zrobimy to powinno byc lepiej. mowiac krotko wybory 2010 czas zaczac.

na ok 2 lat przed wlasciwymi wyborami?

GD napisał:

na ok 2 lat przed wlasciwymi wyborami?

wiem, ze jest to o wiele za wczesnie. ale temu miastu potrzebny jest wstrzas, tu sie mysli wolniej, inaczej. co mamy dzieki temu? mamy ludzi siedzacych na tych samych stolkach od 30 lat. uklady personalne na kazdym kroku. wystarczy zalapac sie do odpowiedniej grupy, by spokojnie przetrwac do emerytury, bez wzgledu na to, czy cos sie robi, czy tez tylko ladnie wyglada. towarzystwo wzajemnej adoracji. byl nowy starosta, uklad zrobil swoje juz nie jest. kiedys p.Boleslawski opisywal uklady zwolenskie. bylo troche szumu i na tym sie skonczylo. pokazmy te powiazania i srobujmy rozwiazac ten wezel. niech po nastepnych wyborach nie bedzie tak ze bumistrz zostanie starosta, starosta burmistrzem, zastepca prezesem, prezes dyrektorem, a sekretarz jak zwykle sekretarzem. bo jest to juz nudne i prowadzi w slepy zaulek.

Wstrząsem dla naszego miasta/ i nie tylko/ będzie brak wyborców przy urnach, wszyscy prawdziwi i apolityczni obywatele, którzy tak jak ty i ja nie chcą by polityczna banda gadających głów zajmowała na następne lata kadencji stołki i stołeczki powinni olać przyszłe wybory. Może czas powiedzieć tym osłom d o ś ć! Odstawić wszystkich którzy z klucza partyjnego/ bez względu na barwę, stronę i poglądy/ zamiast uczciwie pracować i pomnażać produkt krajowy, przeźerają i trwonią to co inni prości obywatele wytworzą. tak powinni postąpić wszyscy obywatele w naszym kraju. Polska nie zginie z powodu braku polityków, sam brak tej bandy nierobów przyniesie korzyści finansowe na niesamowitą skalę. Dawniej wystarczył burmistrz, pleban i policmajster i paru ekonomów i miasta istniały w zdecydowanie lepszej kondycji niż teraz. Politycy muszą zrozumieć, że ich czas dobiega końca. Praca a nie uprawianie tej kiepskiej jakości polityki. Żadna gospodarka nie wytrzyma takiej niekonsekwencji jaką wprowadzają politycy, również ci na poziomie miast i gmin. Chciałoby się rzec, byle nie do urn!!!

nie wiem, czy ma to szanse powodzenia, ale jest to chyba jedyne rozwiazanie. boje sie /jestem pewien/, ze po nastepnych wyborach te same osoby przetasuja stolki i znowu znajda sie przy korycie. miastem powinien rzadzić zarzad zlozony z wyksztalconych menagerow, a nie miś puchatek ze swoimi ziomkami. Pablo rob rewolucje. jak ci sie uda stawiam piwo. ja ostatnio bylem na wyborach w 1989 . pierwszy i ostatni raz. masz moje poparcie.

Jedyne rozwiązanie to właśnie pójść do urn i przekonać jak najwięcej ludzi aby poszli i wybrali odpowiednich ludzi do władz. Ci co nie chcą zmian pójdą na pewno. I wybiorą tak jak do tej pory wybierali. Przepisy są takie, że władze muszą być zawsze wybrane, nawet jak tylko jeden obywatel pójdzie do urny. Nieobecność przy urnach nie spowoduje żadnego wstrząsu. Ktoś pięknie kiedyś powiedział: "Aby zwyciężyło zło wystarczy obojętność ludzi dobrych". I właśnie do takiej obojętności nawołuje Pablo 40, a Olix2 się z tym zgadza. To kto ma wybrać tych najlepszych??? Inne powiedzenie mówi: "Nieobecni nie mają racji"

niestety. szkoda. nie bedzie rewolucji. to moze jednak pogrzebac i znalezc odpowiednie osoby i dac im poparcie.

logik napisał:

Jedyne rozwiązanie to właśnie pójść do urn i przekonać jak najwięcej ludzi aby poszli i wybrali odpowiednich ludzi do władz. Ci co nie chcą zmian pójdą na pewno. I wybiorą tak jak do tej pory wybierali. Przepisy są takie, że władze muszą być zawsze wybrane, nawet jak tylko jeden obywatel pójdzie do urny. Nieobecność przy urnach nie spowoduje żadnego wstrząsu. Ktoś pięknie kiedyś powiedział: "Aby zwyciężyło zło wystarczy obojętność ludzi dobrych". I właśnie do takiej obojętności nawołuje Pablo 40, a Olix2 się z tym zgadza. To kto ma wybrać tych najlepszych??? Inne powiedzenie mówi: "Nieobecni nie mają racji"

Skąd ta pewność, że nie spowoduje żadnego wstrząsu. To były ostatnie wybory w których naiwnie oddałem głos. Ja właśnie głosowałem na ludzi nowych, wygrali i są radnymi. Polityka nie pozwala im na prawdziwe i gospodarskie działanie, ważne są koalicje, głosy poparcia, sondaże i spekulacje czyli nic nowego w nowym!!! Jeszcze raz twierdzę, nas nie stać na utrzymywanie politycznych fanaberii gdy brakuje pieniędzy na zdrowie, edukację i emerytury, czy mam wyliczać dalej? Nie nawołuję nikogo do obojętności! Jestem wychowany tak, że tyle jestem wart ile pomogę drugiemu. Czy istnieje kraj który utrzymuje się wyłącznie z polityki? Polska do tego zmierza i to należy przerwać. Sam przyznajesz, że polityka to zło. Nie przemawiają do mnie slogany o tym, że wybiorą się sami, że my wybierzemy najlepszych z pośród najlepszych. To zmuś tych naprawdę dobrych do udziału w farsie wybiórczej. Piszesz, że nieobecni nie mają racji i zgadzam się, tyle tylko czy napewno przy urnach. Oni już są wybrani, bo są na listach wybiórczych a ty masz to zalegalizować pozornym głosem. Wiem, że zawracam Wisłę kijem ale miałbym żal do samego siebie że nie próbowałem. Mierzi mnie taka łapanka twarzy na listę wyborczą, z różnych formacji dzwonią, kuszą i obiecują byle tylko wziąć udział w farsie. Gdy zostanie wprowadzony zakaz udziału partii, organizacji w wyborach, a zgłosić się na listę będą mogli wszyscy którzy mają społeczne zaufanie a nie partyjne. Wtedy przyjdę do urny i oddam mój głos na tego któremu ufam, wierzę i znam efekty jego pracy. Wtedy mój głos nie będzie upaćkany g..nem!!!

Odróżniajmy rzeczy, które zależą od samorządów, od tych które zależą ad Parlamentu i Prezydenta. Polityki w samorządach się nie uniknie bo tak jest skonstruowana ordynacja wyborcza, którą uchwalił Parlament i podpisał Prezydent (wybrani większością głosów Smile

. Mnie też się ta polityka nie podoba, ale powstrzymywaniem się od działania nie da się nic zmienić. Ile ludzi bierze udział w wyborach? Dlaczego tak mało? Wiem, że w wyborach startują ludzie odpowiedni. Nie zawsze jednak są wybierani. Dlaczego? "Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy...." Może warto "zawracać Wisłę kijem"?

logik napisał:

Odróżniajmy rzeczy, które zależą od samorządów, od tych które zależą ad Parlamentu i Prezydenta. Polityki w samorządach się nie uniknie bo tak jest skonstruowana ordynacja wyborcza, którą uchwalił Parlament i podpisał Prezydent (wybrani większością głosów Smile

. Mnie też się ta polityka nie podoba, ale powstrzymywaniem się od działania nie da się nic zmienić. Ile ludzi bierze udział w wyborach? Dlaczego tak mało? Wiem, że w wyborach startują ludzie odpowiedni. Nie zawsze jednak są wybierani. Dlaczego? "Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy...." Może warto "zawracać Wisłę kijem"?

A może najwyższy czas unikać polityki w samorządach, bo ta lokalna niczym się nie różni od tej parlamentarnej i prezydenckiej. Czy PO, PiS i inne stwory w sejmie to nie te same w samorządach? Potrafię odróżnić co zależy od samorządu a co od j.w. Nie musisz mnie uświadamiać co to jest ordynacja wyborcza, slogany i przebrzmiałe hasła nie robią na mnie żadnego wrażenia. Skoro jestem gorszym podatnikiem to mam prawo być i gorszym obywatelem. Ktoś powiedział..." prawa i obowiązki są jak awers i rewers monety-są nierozłączne i tak samo ważne". Obaj mamy zdecydowanie inne poglądy i dobrze. Ja patrząc na to co dzieje się w naszym kraju, mam prawo nic nie robić, powstrzymywać się od działania na szkodę Ojczyzny i nie być za to potępianym. To nie jest grzech zaniechania. Pojęcie "większość głosów" oddaje prawdę tylko i wyłącznie wtedy gdy jest to większość z większości, a nie jak obecnie:-). Politykierstwo jest aktualnie w Polsce najlepiej opłacalne, ryzyko żadne, koszty zwracane przez podatnika, diety, immunitety, fury i komóry. Po nas choćby potop! Ja mówię temu dość. Nie wyborów lecz przysłowiowego chleba.

Pablo 40 napisał:

A może najwyższy czas unikać polityki w samorządach, bo ta lokalna niczym się nie różni od tej parlamentarnej i prezydenckiej. ....................

Zgadzam się z Tobą. Interesy partii są zwykle inne niż społeczności lokalnej, ale metoda którą proponujesz (bojkot wyborów) doprowadzi do zupełnie przeciwnych rezultatów. Może lepiej przekonać ludzi żeby zagłosowali na tych którzy znają społeczność lokalną i wiedzą co i jak dla niej można zrobić.

Zdaję sobie sprawę z tego. Jednak spotykałem się ze zjawiskiem amnezji tzw. posadowej. Gość dobrze mówi, jest normalnym człowiekiem i mieszkańcem, ma pomysł, wie co ma się zmienić aż do chwili jego wyboru, czy to na radnego czy na posła, senatora, premiera, prezydenta. Popularne stwierdzenie, że "...nie pozwolili mi działać" itd. Niezwykle łatwy dostęp do pozornie niczyjej kasy, branie kasy za obecność czy też nie. Brak poczucia przyzwoitośći i dobrego zachowania. Ok! zostawmy wybory a zabierzmy kasę, niech będą na etatach i bez przywilejów, niech ponoszą odpowiedzialność za swe postępowanie, tak jak my wszyscy. Tylko, kto to zmieni jeśli nie politycy a jaki oni mają interes ograniczać swe nieograniczone poltyczne folwarki? Żaden. I to jest to moje zawracanie kijem Wisły, smutne ale prawdziwe. Wybiłem sobie udział w wyborach raz na zawsze. Szkoda swojego zdrowia! Żaden kraj nie jest tak upolityczniony jak Polska, a politycy zachowują się jakby była potęgą gospodarczą i finansową.

Kto opłaca politykierstwo w Polsce? Kosmici? Chińczycy? Sułtan Brunei? Kto decyduje o tym ile płacić i komu za politykierstwo? Ty? Ja? O jakich przebrzmiałych hasłach mówisz? O jakich sloganach? Przypomina mi to (z ruchu drogowego) uparte stawianie na swoim, że to "JA" mam pierwszeństwo na pasach. OK. Tyle, że kierowca żyje, a ten kto miał pierwszeństwo już niestety nie. Masz rację, tyle, że dalej musisz (musimy!) płacić na to politykierstwo. Wyobraź sobie, że sostałeś radnym. Super. Chcesz wprowadzić wspaniały projekt. Radnych jest 15 i 14 nie zgadza się z Tobą. Co możesz zrobić?

logik napisał:

Kto opłaca politykierstwo w Polsce? Kosmici? Chińczycy? Sułtan Brunei? Kto decyduje o tym ile płacić i komu za politykierstwo? Ty? Ja? O jakich przebrzmiałych hasłach mówisz? O jakich sloganach? Przypomina mi to (z ruchu drogowego) uparte stawianie na swoim, że to "JA" mam pierwszeństwo na pasach. OK. Tyle, że kierowca żyje, a ten kto miał pierwszeństwo już niestety nie. Masz rację, tyle, że dalej musisz (musimy!) płacić na to politykierstwo. Wyobraź sobie, że sostałeś radnym. Super. Chcesz wprowadzić wspaniały projekt. Radnych jest 15 i 14 nie zgadza się z Tobą. Co możesz zrobić?

Przebrzmiałe te które przytaczasz! O nieobecnych co nie mają racji, ....musimy pójść do urn, .... że ci co nie chcą zmian to pójdą na wybory. Nie zakładam kandydowania na radnego wg aktualnej ordynacji i dotychczasowych zasadach, nie wyobrażam sobie czegoś takiego. Nie mam parcia na władzę/ nawet pozorną /, chcę robić swoje a politycy jeśli nie pomagają, to niech nie przeszkadzają. A na koniec, czy na pewno musimy płacić na to politykierstwo? odpowiem absolutnie NIE. A tych 14 radnych starałbym się p r z e k o n a ć do swojego projektu a nie kupcząc, układami, porozumieniami czy koalicjami. Nie ma mniejszego zła, albo jest coś dobre albo nie!

Te hasła nie są przebrzmiałe. One są zawsze aktualne. Pewnie, że zawsze coś jest dobre lub nie jest dobre (jest złe), ale z tych złych coś jednak może być mniej lub bardziej złe. Myślę, że mógłbyś zostać radnym. Miałbyś sznsę wprowadzenia swoich poglądów w życie. Na czym pewnie skorzystalibyśmy wszyscy (zwoleniacy). Nie chodzi o parcie na władzę. Zresztą władzę można różnie rozumieć. Podobno pierwszą decyzją rady powiatu było podwyższenie sobie diet. Od razu wiadomo po co większość radnych kandydowała do tej rady Smile

Można też władzę rozumieć jako służbę dla dobra wspólnego. Naprawdę wielu ludzi chce zrobić coś pożytecznego dla innych, coś co po nich pozostanie. Chcesz zmiany? OK. Poznaj takich ludzi i razem z nimi przekonaj większość, że warto im zaufać.