Największe wady Zwolenia

=D> =D> =D> =D> =D> =D> =D> =D> Brawo Martyna!!!! A w lato jeszcze siądzie się przed Gigantem i można obserwować ludzi, tylko problemem jest to, że ty też jesteś na widoku.... A nieoświetlone ulice to masakra, kiedyś musiałam iść do babci przez Sienkiewicza i przez Pionkowską do Wojska Polskiego, to jak szłam na Sienkiewicza to za mną szła jakaś grupka (dobrze, że w pewnym oddaleniu) i miałam małego pitra, a na Pionkowskiej to już prawie biegłam, dobrze że widziałam światła z woj. Pol.....

Inną sprawą jest też to (co do Pionkowskiej) że kiedyś wracałam tamtędy rowerkiem (bez świateł oczywiscie) i prawie potrąciłam jakiegoś gościa który był w ewdentnym stanie wskazującym na spożycie... Very Happy

=P~

myślę, że jednak nieco rzeczy jest do robienia, trzeba tylko się dobrze zakręcić. Faktem jest, że pewne rzeczy docenia się dopiero później, jak już jest się za starym, żeby z nich skorzystać Wink

. Ale zawsze pozostaje koło szachistów w domu kultury

Tak, koło szachistów.... Tylko trzeba uważać, żeby odleżyn nie dostać....

ja tam lubie swietowac miesiac trzezwosci pijac piwo

I jeszcze wadą Zwolenia jest brak dobrych miejscówek....

I mało się dzieje...

Wy to tylko byście chcieli jakieś miejscówki, kluby, jakieś duperele, tylko to się dla was liczy, czy bez tego miasto się nie liczy? Spójżcie na Radom, co tam jest? Pare supermarketów, klubów, pubów, milion łobuzów, wszędzie stare, zczarniałem bloki, pozostałości po komuniźmie, szare, obskurne miasto, rozległę, wszędzie by się gdzieś dostać, trzeba wlec się miejskim autobusem, trzymając się rurek, przepychając, co to ma być? A u nas, piękne, kolorowe miasteczko, małe, zbite, idziesz spobodnie, bez pośpiechu, bez stresu że ci odjedzie miejski, a wy tyllko kluby, puby, spójrzcie jak jest pięknie w Zwoleniu w letnie słoneczne poranki, czy wy tego nie widzicie? Nie, wy tylko widzicie kluby, puby.

Dydek piłeś coś dzisiaj?

No ale ja nie mówię żeby nagle było tu 50000000000 klubów, tylko chodzi o to, żeby ci samorządowcy zaczęli dbać o to miasto... Mało sie dzieje.... W sensie: WIĘCEJ IMPREZ!! Nawet tych gminnych i powiatowych....

wiecie co? tu chyba chodzi wyłącznie o kase. imprezy można zorganizować w każdej chwili, otworzyć klub, pub, kino itd. tylko co dalej? ile macie kasy np. w ciągu tygodnia, by przepuścić na imprezy? 10-20-30-50 zł. ile jest osób, które to robią? tu leży pies pogrzebany. ktoś coś zorganizuje i nie ma chętnych. gdyby były pieniądze, byłoby dużo więcej wszystkiego

No w sumie racja.....

hehe ja tam nie narzekam przywykłam już do naszego szarego Zwolenia...a przynajmniej jak jedziemy do większych miast mamy jakąś odmiane;)

Nic nie piłem.

Nooo Martyna RACJA..... Np taka Warszawa.... Przecież każda wycieczka tam to wielkie święto... Albo Kraków...

właśnie Warszawa...:> only for wtajemniczeni

Heh, czyli only for me Smile

Chyba....