Nie wiadomo czy mamy w kosciele kosci Kochanowskiego...

Gość

Rok temu bylem "sladami Kochanowkiego" z takim kolesiem co ksiazke o Zwoleniu napisal. Mowil, ze prawdzia czaszka jest nie wiadomo gdzie, ale ksiezna czy jakastam Very Happy

sobie ja kupila i potem przepadla... A reszta kosci to nie wiadomo... moze ktores z tych w podziemiach kosciola sa Janka, ale nie wiadomo!, gdyz byly one prawdopodobnie pod ta kapliczka, gdzie teraz sa ciala przed pogrzebem razem z ogromna iloscia innych kosci. Jakos tam bylo ze na kupke to zrzucili i zakopali. Dlugo by opowiadac, a szczegolow za bardzo juz nie pamietam. Na koniec powiedzial, ze nie powiedza tego oficjalnie, bo lipy nam nie chca robic Kwadratowy

interesujace.

Tego nawet księża nie ukrywają, wystarczy się zapytać. Kolega, który pisał maturę na temat Kochanowskiego, zdobył te informacje. Ale akurat szczątki Kochanowskiego mają tu znaczenie symboliczne.

haha no nieźle...to już nawet tego w Zwoleniu nie mamy<ściana>

napisał:

Rok temu bylem "sladami Kochanowkiego" z takim kolesiem co ksiazke o Zwoleniu napisal. ........ Kwadratowy

Chętnie kupię książkę tego kolesia tylko podaj jej tytuł i autora, bo może już ją mam.

DMartyna napisał:

haha no nieźle...to już nawet tego w Zwoleniu nie mamy<ściana>

mamy, tylko nie tam, gdzie myślimy, że mamy Smile

Kiedy w 1830 r. kazano opróżnić ze względów sanitarnych krypty w kaplicach Kochanowskich i Owadowskich szczątki zostały pogrzebane na przykościelnym cmentarzu, podobno przy wejściu głównym do kościoła po północnej (o ile dobrze pamiętam) stronie. Szczątki "Kochanowskiego", które obecnie znajdują się w krypcie w kaplicy, zostały wykopane spod kaplicy przedpogrzebowej. Niektórzy twierdzą (a ja się do tej interpretacji przychylam), że to nie są szczątki Jana, ponieważ podczas szukania miejsca, gdzie były po raz ostatni pochowane, zapomniano, że w 1830 r. nie było jeszcze dzwonnicy, więc główne wejście do kościoła znajdowało się w miejscu tych przeszklonych drzwi między wieżą a nawą główną. Z tego wynika, że szczątki Kochanowskiego znajdują się gdzieś w rogu między dzwonnicą a wejściem do nawy bocznej.

EDIT:
też jestem bardzo ciekawa co to za książka i kim jest ten "koleś" Smile

Ja słyszałem, że podczas budowy dzwonnicy wykopano te szczątki i przeniesiono

ja słyszałam, że podczas układania kostki przed kościołem p. Lesisz prosił księży o przekopanie tego terenu, ale nie dostał na to zgody.

[link widoczny dla zalogowanych]

To jest zdjęcie z 1889 r . Przedstawia nasz kościół bez dzwonnicy od strony północno-zachodniej. Jak widać na zdjęciu w obrębie obszaru gdzie powinny być zakopane szczątki Kochanowskiego nie widać jakiegoś oznaczonego miejsca, które mogłoby sugerować istnienie zbiorowej mogiły. 59 lat po przeniesieniu, to z jednej strony dużo czasu aby zmieniło sie ukształtowanie terenu, ale z drugiej strony moze świadczyć, że nasi przodkowie nie przywiązywali dużej wagi do miejsca pochówku naszego poety.
Z drugiej strony w książce Z. Lesisza przy opisie miejsca przeniesienia szczątków pojawia się przypis 24 którego część zacytuję:

".......Zarys grobu ze szczątkami rodziny Kochanowskich nie został trwale oznakowany tak, że z biegiem lat zarys jego uległ zatarciu. Na początku XX wieku, kiedy w 1902 r. postawiono na tym miejscu kaplicę cmentarną (kostnicę), znano jedynie tylko orientacyjnie jego lokalizację. W rezultacie fundamenty kaplicy przecięły grób tak, że fragment jego pozostał na zewnątrz obrysu budynku. Wykazały to w 1982 r. przeprowadzone w kaplicy badania archeologiczne."

Przekopanie terenu o którym wspominasz pewnie ujawniłoby istnienie wielu szkieletów. Wszakże teren wokół kościoła był cmentarzem. Dobrze to było widać kiedy niedawno wyrywano pnie wyciętych w tym roku przy kościele drzew a wraz z nimi zaplątane w korzenie szczątki ludzkie.
Ale czy rozwiałoby to dzisiejsze wątpliwości?

material jak z horroru (ta czesc o cmentarzu z ktorego nie przeniesiono wszystkich przed tym jak cos na nim wybudowali)

obserwator napisał:

(...) ale z drugiej strony moze świadczyć, że nasi przodkowie nie przywiązywali dużej wagi do miejsca pochówku naszego poety.

też posłużę się cytatem z książki p. Lesisza ("O wójtach dziedzicznych i starostach zwoleńskich", s. 189):

Podobno w czasie tych czynności usuwania szczątków rodziny Kochanowskich, gdy poproszono ks. Grzegorzewskiegoc o względność dla szczątków Jana Kochanowskiego, miał się odezwać: "Po śmierci takiż on Kochanowski jak każdy z nas." Z tych być może przypadkowo wypowiedzianych słów zrobiono aferę stawiającą w bardzo krytycznym świetle osobę księdza, tym bardziej, że jak to z przekazów z tych lat wynika już w tym czasie nie było możliwości rozróżnienia szczątków poety wśród innych.

obserwator napisał:

Z drugiej strony w książce Z. Lesisza przy opisie miejsca przeniesienia szczątków pojawia się przypis 24 którego część zacytuję:

czy możesz podać tytuł tej ksiażki?

obserwator napisał:

Wszakże teren wokół kościoła był cmentarzem.

tak, wiem, pod posadzką kościoła również znajduje się kilka grobów. Ale taki to już był zwyczaj, że w kościołach chowano najzacniejszych (czyt. najbogatszych), przy murach kościołów trochę mniej zasłużonych, a szarych ludzi jeszcze dalej...

Cyt. 24 pochodzi z książki Zbigniewa Lesisza pt "Kościoły Zwoleńskie" wydanej w 1988 r.

Oto fragment ciekawego dokumentu dotyczącego sprawy szczątków Jana Kochanowskiego

PROTOKÓŁ dotyczący poszukiwań prochów poety Jana i rodziny Kochanowskich, spisany dnia 10 czerwca 1982 roku w Zwoleniu.

(...)
2. Od dnia 27 kwietnia 1982 r. rozpoczęto prace archeologiczne w krypcie. Prowadził je mgr Wojciech Twardowski. Przebadano szczątki szkieletów w trumnie, należące do Anieli Kochanowskiej oraz wyodrębniono inne pozostałości kostne w obrębie krypty, które mogły należeć do członków rodziny Kochanowskich.
3. W dniu 1 czerwca 1982 r. rozpoczęto prace archeologiczne w dawnej kaplicy przedpogrzebowej (kostnicy), w której - wedle przekazów - znajdują się szczątki Jana-poety i rodziny Kochanowskich. Prace te - w obecności komisji - podjął archeolog, mgr Wojciech Twardowski, z ekipą. Kierując się przekazami - pierwszy wykop założono w centralnym punkcie kaplicy. Poszukiwania przeprowadzane do dnia 3 czerwca nie dały rezultatów. W dniu 4 czerwca podjęto decyzję o poszerzeniu wykopu w stronę progu kaplicy. W dniu 7 czerwca o godzinie 14.00 natrafiono na ślady wkopu, resztki drewna i skupisko kości ludzkich. Potwierdza to dane, zawarte w przekazie z 1901 r. i podaniach ustnych.
4. W dniach 2 i 3 czerwca - w trakcie badań archeologicznych - kości wydobyte wcześniej z krypty kaplicy Kochanowskich zostały poddane badaniom antropologicznym. Przeprowadził je prof. Tadeusz Dzierżykray-Rogalski. Wyróżniono kości kilkunastu osobników, w tym trojga dzieci.
5. Wobec powyższych ustaleń - a przed szczegółowym opracowaniem naukowym - komisja jest zdania, że szczątki kostne znalezione w krypcie kaplicznej i pod kaplicą przedpogrzebową należą do członków rodziny Kochanowskich. Nie wyklucza się ewentualności, że wśród odnalezionych są również szczątki osób pochowanych na terenie, będącym niegdyś cmentarzem przykościelnym.
(...)
7. Komisja stwierdza, że obecnie należy przygotować szczegółowe opracowanie naukowe, dotyczące pochówku poety Jana i rodziny Kochanowskich, i wynik ustaleń opublikować w osobnym wydawnictwie dokumentalnym

w skład komisji, która podpisała ten protokół weszli:
ks. dziekan Franciszek Gronkowski
mgr Andrzej Lesisz - naczelnik Miasta i Gminy Zwoleń
mgr Jacek Kapusta - wojewódzki konserwator zabytków w Radomiu
prof. dr Tadeusz Dzierżykray-Rogalski - antropolog
dr inż. Tadeusz Polak - konserwator, dyrektor naczelny PKZ Warszawa
mgr Wojciech Twardowski - kustosz Muzeum Okręgowego w Radomiu, archeolog
mgr Renata Pogorzelska-Wojataszek - kierownik punktu wystawowego w Zwoleniu, adiunkt Muzeum Okręgowego w Radomiu
Bolesław Skrzek - przewodniczący Towarzystwa Miłośników Miasta Zwolenia im. Jana Kochanowskiego
Stanisław Janusz - sekretarz Towarzystwa Miłośników Miasta Zwolenia im. Jana Kochanowskiego
Jan Grudzień - członek Towarzystwa Miłośników Miasta Zwolenia im. Jana Kochanowskiego
red. Kazimierz Bosek - publicysta "Literatury"

A czy w tym protokole wspomniane było jak to szanowna komisja wchodząc do krypty w kaplicy Kochanowskich "nadziała się" na.......
minę z okresu 2WW?

Ciekawy jestem ilu Zwoleniaków było w krypcie Kochanowskiego czy może zaglądają tam tylko wycieczki?

[link widoczny dla zalogowanych]

haha, tego tam nie było Smile

ciekawa jestem ilu Zwoleniaków wie, że można tam zejść? Ja dowiedziałam się wczoraj, kiedy przygotowywałam się do oprowadzenia wycieczki po kościele...