Urzędnik - kto dla kogo

Kim powinien być urzędnik? Osobą niosącą pomoc dla społeczeństwa ułatwiającą nam życie, czy wprost przeciwnie?

Chciałbym odpowiedzieć, ale nie wiem, co ma oznaczać to "wprost przeciwnie"

maniuska napisał:

Kim powinien być urzędnik? Osobą niosącą pomoc dla społeczeństwa ułatwiającą nam życie, czy wprost przeciwnie?

Rzeczywiście przy tak postawionym pytaniu odpowiedź jest oczywista Very Happy

Urzędnik powinien być osobą niosącą pomoc dla społeczeństwa. Very Happy

Mniej więcej znaczy to, że urzędnik robi łaskę, że cokolwiek pomoże ci załatwić. A jego umiejętności mają się nijak do tego czym się zajmuje. Mam wrażenie, że kilku urzędników Zwoleńskiego magistratu siedzi tam po znajomości. Mają ciepłą posadkę i od lat czekają na to, kiedy wreszcie dostaną emeryturę. Blokując stołki ludziom młodym, a społeczeństwu swoim ignoranctwem utrudniając życie.

Dziwisz się? Otrzymanie stanowiska w gminie, od wójta/burmistrza zaczynając, to decyzja polityczna. Czy idąc na wybory zaglądasz komuś w papiery - jaką uczelnię osoba kończyła, jakie ma doświadczenie itp? Nie, kierujesz się gębą na plakacie i hasłami ujętymi w 3 zdaniach. A do tego dochodzą jeszcze kwestie znajomości. Znasz tą osobę prywatnie, to wiadomo, że ją wybierzesz, bo ludzie są oportunistami.
Ale podejścia społeczeństwa do wyborów nie zmienisz. Z drugiej strony ciężko jest wprowadzić administracyjnie zmiany, jeżeli nie zmieni się mentalności ludzi.

snaakee napisał:

...Czy idąc na wybory zaglądasz komuś w papiery - jaką uczelnię osoba kończyła, jakie ma doświadczenie itp? Nie, kierujesz się gębą na plakacie i hasłami ujętymi w 3 zdaniach...

No to może zacznij sie bardziej interesowac tymi na ktorych glosujesz i siegnij w ich zyciorysy. Jesli glosujesz tylko na podstawie plakatu wyborczego no to o czym my rozmawiamy...

Znakomite wyczucie ironii. Chyba nie zrozumiałeś sensu tego, co napisałem.

Mr. napisał:

snaakee napisał:

...Czy idąc na wybory zaglądasz komuś w papiery - jaką uczelnię osoba kończyła, jakie ma doświadczenie itp? Nie, kierujesz się gębą na plakacie i hasłami ujętymi w 3 zdaniach...

No to może zacznij sie bardziej interesowac tymi na ktorych glosujesz i siegnij w ich zyciorysy. Jesli glosujesz tylko na podstawie plakatu wyborczego no to o czym my rozmawiamy...

A niby jak ma się zacząć interesować?Chodzić po sąsiadach i robić wywiad środowiskowy? Biegać za kandydatami i zadawać im pytania na temat przeszłości? Kto ma na to czas? 90% ludzi głosuje własnie tak jak napisał snaakee

snaakee napisał:

Znakomite wyczucie ironii. Chyba nie zrozumiałeś sensu tego, co napisałem.

Takie poczucie ironii jak Twoje poczucie humoru.

jick napisał:

A niby jak ma się zacząć interesować?Chodzić po sąsiadach i robić wywiad środowiskowy? Biegać za kandydatami i zadawać im pytania na temat przeszłości? Kto ma na to czas? 90% ludzi głosuje własnie tak jak napisał snaakee

A Ty glosujesz jak to 90% spoleczenstwa, kierujac sie wylacznie tym co zobaczysz na plakacie? Pytanie kieruje rowniez do Pana/Pani snaakee. Bo najbardziej nie lubie ludzi ktorzy najpierw zaglosuja na byle kogo, a poznie sa pierwsi do krytyki, krzyczac jak to jest zle i jakich glupich mamy politykow.

Twoje poczucie humoru tez mnie nie powala.

Nie wydaje mi się, żebym w swojej wypowiedzi zawarł jakąkolwiek krytykę.
Uważam, że każdy głosuje zgodnie ze swoim sumieniem.

W zasadzie to mnie nie interesuje, jak głosują inni, dlatego nie wydaje mi się, żebym musiał wyjaśniać własny styl podejmowania decyzji, a zwłaszcza osobie, której nie znam.

Oczywiscie.. Szanuje Twoja odpowiedz, a w zasadzie jej brak

Cieszę się, bo w dzisiejszych czasach szacunek to rzadkość.

weszliscie na wybory a tu mowa o urzednikach Razz

ps. snaakee inni szanuja w prawdziwym tego slowa znaczeniu twoje wypowiedzi Very Happy

Jaką opinię na temat urzędników najczęściej Wam się zdarza słyszeć? Bo ja często słyszę frazę "pieprzone urzędasy" Wink

.

Jakie wykształcenie może mieć urzędnik, który był sprzątaczką w urzędzie. Swoim zachowaniem podczas pracy w terenie budzi ogólną radość i totalne zniesmaczenie do urzędu miejskiego. Swoim językiem, czesto wulgarnym jawi się jako zupełny prostak nadający się do sadzenia kwiatków przed urzędem /co często robi/, a nie do bezpośredniego kontaktu z petentami. Czy my jesteśmy tak ogłupionym społeczeństwem, że nie jesteśmy w stanie zrobić nic w tak ewidentnie przejaskrawionym przypadku braku kultury, wykształcenia, fachowości i wszystkiego czego powinniśmy się spodziewać po urzędniku jakby nie było miasta powiatowego.