Zwoleński zalew

Wrócilem sobie do Zwolenia i od razu dopadla mnie informacja iż zamknieto nasz zwoleński zalew z powodu obecnosci sinicy w wodzie. Wprowadzono zakaz kąpieli ale wedkarzy dalej jest sporo choć dużo martwych ryb leży przy brzegu. W miejscu starego placu zabaw ma powstać super nowy z jakimś ogrudkiem, dojazd do zalewu od strony boiska bedzie zamykany na noc bramą by nikt nie niszczył nowego placu zabaw.

a świstak siedzi bo ta wiewiórka była nieletnia... już mieli budował basen, rondo, obwodnice i co? I jak zwykle - NIC...

Brama już jest, trzeba czekać teraz na ten plac.

Jak by zainwestowali troche w ten nasz zalew, odnowili, zrobili jakis bar w pobliżu, powiększyli pole usypane piaskiem itp. to jeszcze by na pewno na tym więcej skorzystali.

zgadzam się z przedmówczynią... jak by jeszcze tam jakiś lokal zrobili...

Jestem ciekawy jak sobie nasze wladze poradza z likwidacja sinicy w zalewie, wody spuścić nie mogą z tego co wiem.

werewolf88 napisał:

zgadzam się z przedmówczynią... jak by jeszcze tam jakiś lokal zrobili...

Muszą odnowic domki do wynajęcia i zadbać o kawałek normalnej plaży z molem.Wtedy na taki spory zalew zaczną ludzie przyjeżdzać.Z czasem należy zrobić korty , boisko do siatkowki i pożądne miejsce do zabawy dla dzieci.To by sie samo napędzało potem.

i znowu podzielam zdanie przedmówcy;) jak najwięcej inwestować tam w turystykę, sport i rekreację....

Byłem w tamtym tygodniu nad zalewem, jeden wielki syf, brodzik wygląda jak szambo z wielkim zielonym kożuchem

a mialo byc tak pieknie.

No i nowy plac już prawie powstał, dziś zamątowano pierwsze atrakcje dla dzieci.

Nad zalewem zawsze był syf. Molo popękane, deski stare, przebieralnie zardzewiałe, ślizgawki dla dzieci (te koło wody) zardzewiałe i dziurawe. Tak naprawde to jeden wielki syf. Może Pani burmistrz wydzierżawiłaby prywatnej osobie cały zalew, ale pewnie słono by taki delikwent zapłacił.
Dzierżawa trwałaby 2-3 lata, nowy właściciel zainwestowałby klikdziesiąt tysięcy a po tych kilku latach zerwano by umowe i gmina przejełaby wyremontowany i odnowiony zalew.

A może by tak na wiosnę w czynie społecznym mieszkańcy Zwolenia i okolic, młodzi ludzie, zamiast pić piwo i wódeczke, chodzić na balety do białego rana - poszukaliby sponsorów i własnymi rączkami odnowili zalew.
Kilka wywrotek piasku, kilka nowych desek na ławki i kilka litrów farby napewno by się znalazło. A jeśli chodzi o sponsorów... - wystarczy chcieć.

Olka napisał:

Może Pani burmistrz wydzierżawiłaby prywatnej osobie cały zalew, ale pewnie słono by taki delikwent zapłacił.
Dzierżawa trwałaby 2-3 lata, nowy właściciel zainwestowałby klikdziesiąt tysięcy a po tych kilku latach zerwano by umowe i gmina przejełaby wyremontowany i odnowiony zalew.

Chyba sama nie wierzysz w to co piszesz.

P.S. Ławki odmalowane i odremątowane. Jednak zwoleńscy chuligani zniszczyli brame którą zamyka się wjazd na teren zalewu.

Ciekawe kto wydzierżawi coś żeby na tym stracić bo w trzy lata się nie zwróci...

Witam
Zastanawiałem się krótką chwilę, czy publikowanie mojej wypowiedzi na tutejszym forum ma jakiś sens. Wiadomo wszak ogólnie, że przysłowie „na władzę nic nie poradzę” ma swój sens. Tym bardziej na głupią władzę… Powiem szczerze, że myśl o kobiecie burmistrz dawała jakieś nadzieję, iż kobieca ręka i wrodzona estetyka znajdzie swoje zastosowanie dla miasta. Miałem nadzieję, że jest szansa na to, że miasto zacznie wyglądać bardziej miło dla oka i ktoś w końcu zajmie się tym zaniedbanym pod względem zieleni, miejsc rozrywki padołem w jakim przyszło nam mieszkać. Zadam pytanie obecnej Pani burmistrz. Jak można wpaść na pomysł, żeby na środku publicznej drogi, bo taką jest ulica Sportowa postawić bramę??? Jestem ciekawy, jakie to ma zastosowanie do przepisów ruchu drogowego. Ulica Sportowa nie jest bowiem drogą prywatną, drogą w strefie zamieszkania, etc. To jest dokładnie tak samo, jakby postawić sobie płotek na ulicy np. Słowackiego, żeby asfalt nie był niszczony przez pojazdy. Pytanie kolejne nasuwa się samo. Jeśli już wbrew przepisom powstał taki debilizm, gdzie znajduje się ostrzeżenie dla pojazdów o niebezpieczeństwie??? Nie ma żadnego znaku „stop”, brama jest koloru czarnego i znajduje się w miejscu, gdzie nocą są gaszone wszelkie lampy. Nie ma niej żadnego chociażby odblasku dającego szansę kierowcy zauważyć ją zanim w nią po prostu wjedzie. Jeśli chodzi o szczegóły dodam, że skoro jest już taka brama powinien być znak przy wjeździe w ulicę Sportową informujący, że jest to tzw. ślepa uliczka. Dzięki takiemu oznaczeniu kierowca wie, iż droga się kończy, więc powinien się zachować ostrożność. Ciekawi mnie również, gdzie jest granica Zwoleńskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Jak można było zauważyć prawdopodobnie tam, gdzie jest brama przy barze „Altanka”. Czy miasto powiększyło ten teren o drogę publiczną i kupiło ją sobie na własność??? Jeśli tak, to gdzie jest to uregulowane jakimś aktem notarialnym lub coś w tym stylu. Jak pewnie doszło już do mieszkańców ostatnio w ową bramę wjechał nocą samochód. Kierowca nie miał prawa spodziewać się, że na drodze, którą każdy z nas mieszkańców zna jako ogólnie dostępną dla aut, jakaś istota umieści sobie bramę!!! Szkoda, że nie ma jeszcze furtki z napisem „dla władz miasta”. Niech Szanowna Pani burmistrz pomyśli, co by było gdyby ktoś wjeżdżając w tą bramę stracił życie. Mam nadzieje, że pechowy kierowca, który jako pierwszy zetknął się ponurą rzeczywistością braku inteligencji co niektórych osób wytoczy sprawę sądową władzom miasta. Sprawę ma wygraną na 100 %, więc o sowitym odszkodowaniu można pomyśleć. Nie wspomnę już o pociągnięciu do odpowiedzialności karnej osób za to odpowiedzialnych. Dowodem oczywistym winy jest już wspomniany przeze mnie wcześniej kompletny brak znaków ostrzegających kierujących o niebezpieczeństwie, a takim jest z pewnością brama na środku drogi !!!! Nie mam pojęcia o jakich przebudowach placu zabaw jest mowa, ale ciekawi mnie fakt dlaczego po raz pierwszy od wielu lat zwoleński zalew wygląda, jak za przeproszeniem gówno. Nikt nie kosił trawy przed sezonem i nie zadbał o czystość wody, czy plaży, etc. Dzięki temu zapewne dożynki, które od wielu lat były organizowane nad zalewem zostały przeniesione do technikum. Abstrahując do „wspaniałego” pomysłu powstania bramy przypominam, iż kiedyś w historii ktoś wpadł na genialny pomysł ogrodzenia państwa murem dla bezpieczeństwa. Może i zalew, by ogródek rósł pod osłoną odgrodzić czterometrowym murem zakończonym u góry drutem kolczastym. Znalazło by też zatrudnienie kilkanaście osób bezrobotnych, które mogłyby chodzić po „dziedzińcu” z bronią i psami. Wtedy już na pewno nikomu nie przyszło by do głowy by pojechać nad zalew wieczorem. Proszę to przemyśleć. Z pewnością nikt z was tam na górze nie pomyślał o tym, że zamykając zalew na noc odbieracie młodym ludziom jedyne sensowne miejsce w Zwoleniu by wybrać się na randkę z dziewczyną, pospacerować w blasku księżyca nad wodą, posiedzieć na ławeczce z dala od ulicy i hałasu. Głupie mi się wydaje myślenie, że zagradzając wjazd autom spowoduje to, iż na plac nie wejdą ludzie. Jak komuś będzie zależało, to wejdzie sobie z innej strony, by dokonać jakichś zniszczeń w ogrodzie Pani burmistrz. Myślę, że takim brakiem przemyślenia tej konkretnej decyzji wiele straciła Pani w oczach mieszkańców. Dowodzi, to iż do kierowania miastem sama dobra prezencja i zadbane paznokcie nie wystarczą. Potrzeba znacznie bardziej logicznego myślenia, czego już Pani przyznać nie można.
Z wyrazami szacunku
Mieszkaniec